22’Spindleruv
Już wczoraj wynieśliśmy część rzeczy do auta by dziś zabrać się w jednym kursie. Oczywiście od rana padał śnieg. Zjedliśmy ostatnie śniadanie w naszym hotelu, dopakowaliśmy...
Znów dotarliśmy do Hornych Miseczek, tylko tym razem poszłam zdobywać inną część tras biegowych. Karkonoska magistrala nie była może tak dobrze przygotowana jak trasy typowo sportowe,...
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Wiedzieliśmy że w sobotę może być więcej chętnych na narty i parking na górze, niestety nasze zmęczenie nie pomogło...
Znów udało się zawitać do Hornych Miseczek na biegówki. Pogoda od rana była mocno depresyjna – pochmurno, z tendencją do wilgoci, zamgleń. Czymś, co przeszkadzało najbardziej,...
Dziś się ociepliło i już rano temperatura pokazywała +1C, nadal było pochmurno a w gratisie dostaliśmy mgłę. Wydawało się że z jazdy za dużo nie będzie,...
Dziś czekały mnie dwa kilometry podejścia pod górę – najpierw na Hromovkę, a stamtąd na Svatego Petra, w butach yetiego. W dodatku założyłam nie swoje buty...
Pierwszy raz na dłużej niż 15min mieliśmy słońce na wyjeździe !! Znowu pojechaliśmy autem do Szpinderowego Młyna, tym razem obyło się bez przygód. Mimo wszystko na...
Z racji opóźnionego odjazdu z domu i dłuższego dojazdu ta wycieczka rozpoczęła się dopiero o 11.30. Było mało czasu, warunki na trasie – nieznane, a plan...
Jako że po kopaniu auta byliśmy mocno opóźnieni to nie robiliśmy sobie nadziei na długą jazdę na nartach. Pod wyciąg dotarliśmy przed 12. Na pierwszym zjeździe...
Po nocnych opadach pojawiło się 30cm nowego śniegu, po śniadaniu obsługa hotelu zabrała się za usuwanie śniegu (było tego prawie pół metra), my radośnie zjechaliśmy do...
Po południu jak to mamy w zwyczaju, jedziemy dokarmić młodego. Dziś padło na pizzę w Rokytnicach nad Jizerou. Niby 18km, łańcuchy już założone więc wydawało się...
Drugi dzień jeździliśmy po „niedzwiadku”, pogoda była dziś dużo gorsza, sił też już mniej jakby. Zaczęliśmy ok 10, padający śnieg szybko zniechęcił nas do tras 12a,...
Śniadanie było od 8:00, więc za długo nie pospaliśmy. Na parkingu pod wyciągiem byliśmy po 9:00, a pierwsze zjazdy zaczęliśmy 30 minut później. Oczywiście na górze...