Podsumowanie

To był nasz najdłuższy wyjazd na narty do tej pory. Nocleg trafił się nam jak nigdy, nie dość że super miejscówka to jeszcze w cenie były śniadania i obiady. Jedyny minus hotelu to dostęp po opadach śniegu. No właśnie śnieg, było go tyle że chyba nam chwilowo obrzydł 😀 Padał i padał… Łańcuchy i łopata okazały się najważniejszym akcesorium. Niestety tak obfite opady śniegu odbiły się też na przygotowaniu tras narciarskich.

Przechodząc do podsumowania:

  • 1450 km przejechanych autem
  • 196 km zjazdów na nartach
  • 94 razy użyliśmy wyciągu
  • 78 km/h nowy rekord zjazdu na nartach Taty
  • 52 km przebiegła Mama na biegówkach
  • 50 cm świeżego śniegu potrafiło spaść w ciągu 24h
  • 30 godzin spędziliśmy na stokach
  • 20 km przeszła Mama na rakietach
  • 4,7 km najdłuższa przejechana nartostrada 13b
  • 2,1 km średni dystans jednego zjazdu

Koszty:

  • Nocleg 3250zł (z wyżywieniem i napojami)
  • Karnety narciarskie i turystyczne 1800zł
  • Jedzenie i zakupy 1800zł ( w tym spore dokarmianie syna)
  • Paliwo 700zł
  • Inne wydatki 400zł

PS: 90% zdjęć zostało zrobionych aparatem Redmi Note 10 PRO (matryca 108Mpix) i poddanych delikatnej obróbce w PSie (poziomy i czasem lekkie wyostrzenie)