Dzień drugi – Upalny Wiedeń
7 lipca 2017
Rano tata robi zakupy na śniadanie w pobliskim markecie, następnie na kempingu kupujemy bilety dobowe i idziemy w miasto. Naszym celem są ogrody pałacu Schonbrunn, na nasze nieszczęście w pierwszym punkcie przesiadkowym synek odkrywa sklep zabawkowy, co opóźnia zwiedzanie. Po dotarciu do celu, nagły deszcz postanawia sprawdzić, czy zabraliśmy kurtki Tym razem postanawiamy zwiedzić górę ogrodów. Jest to dobry pomysł, bo podejście daje się nieźle we znaki – my na szczęście schodzimy. Na dole idziemy na super plac zabaw i labirynt pełen atrakcji. Następnie udajemy się do zoo, które mimo małej powierzchni ma dużo do zaoferowania. Zmęczeni posilamy się kebabami (w tym ulubionym Szymona z ryżem). Następnym punktem zwiedzania jest Toys’R’us. Sklep ten mieści się w CH pod Wiedniem. Mądry inaczej tata postanawia zaoszczędzić 3EU na bilecie i wysadza rodzinkę przystanek wcześniej. Niby tylko przystanek, ale nikt nie powiedział że po drodze jest węzeł autostradowy. Po extra 5 km spacerku docieramy ledwo żywi do celu. Najpierw jemy lody, pijemy co się da, a dopiero potem zabieramy się za poszukiwanie wybranego zestawu Lego (42043 Arocs). Kupujemy go (tata i Syn) bo cena w PL jest o 30% większa. Szczęśliwi odkrywamy, że w CH jest też firmowy sklep Playmobil… Wracając, nie popełniamy błędu z biletem, jemy pyszne sałatki w MC i przez wodny plac zabaw wracamy na kemping.
Łącznie tego dnia przeszliśmy ponad 15 km w 32 C upale. Sponsorem mentalnym tej wycieczki był pomysłowy Tata.
Kemping w Wiedniu też w porządku, choć trudno było oprzeć się wrażeniu, że mury przypominają cmentarne . Za to internet niezawodny…