Dzień trzeci – Powitanie Karyntii

8 lipca 2017

Trasa: Wiedeń – Villach – Ossiacher see
Czas jazdy: 5h15min + 1h15min postojów
Dystans: 368km
Średnia ruchu: 70km/h

Wiedeń opuściliśmy późno bo o 11, dlatego na kempingu w Karyntii meldujemy się dopiero po 17.00.
W trakcie przejazdu Szymcio poucza mamę, jak nie przegrać w szachy, niestety ze średnim sukcesem.
W międzyczasie wymyśla, że umyje Tacie szyby na stacji w zamian za kupno hot-doga oraz happy meala z sokiem pomarańczowym i hamburgerem. Niezły z niego negocjator.
Potem rozglądamy się w poszukiwaniu kempingu. Jest ich wzdłuż jeziora wiele, chodzi o to, by wybrać najciekawszy, z różnymi atrakcjami. Wybór pada na Terrassen Camping – znany na z internetu – z trampoliną, zjeżdżalniami wprost do wody, placem zabaw i dość sporą plażą. W dodatku każde miejsce ma fajny widok na jezioro.
Po dojechaniu na miejsce temat jedzenia przestaje istnieć, ważne jest tylko to, że syn chce nas widzieć za
5 minut w wodzie. Na testy wody wyrusza uszczęśliwiona mama, gdyż tata musi jeszcze rozbić naszą bazę do końca.
Synek tapla się radośnie, zjeżdża ze zjeżdżalni wprost do wody. Ma dużo mokrej zabawy.
W ten sposób oswajamy nowe miejsce.

 


Następny dzień

Loading