Udaje nam się chwilę po 9:00 opuścić kemping. Ze 30 minut trwa, nim przebijemy się przez Pragę. Do Brna ma być przyjemnie autostradą. Niestety te cudowne płyty betonowe, jak nie remont, to wypadek… Do Janosikowych Dier docieramy po 16:00. Na kempingu odkrywamy, że lewe tylne koło ma flaka 🤨 Po południu wracamy do Żiliny na zakupy, a wieczorem grillujemy w jesiennych temperaturach.