12 lipca
Na pożegnanie z Alpami ruszamy z rana w góry. Wybieramy trasę podpowiedzianą przez Polkę ze sklepu. Kupujemy bilet rodzinny Garmisch classic (56EU),na 3 kolejki górskie. Na górze Szymona skręca z głodu, więc wycieczkę rozpoczynamy od knajpy 😀 . Posileni idziemy zdobyć taras widokowy ? słynnego iXa wiszącego nad 100m przepaścią. Kolejny cel naszej wycieczki to ścieżka myszy śladami miejscowej legendy o olbrzymie i jego zamku. Na kolejnych multimedialnych tablicach poznajemy historię gór, widzimy tez ćwiczenia ratowników (w realu), odpoczywamy na leżakach, huśtawkach, zdobywamy skałki, chodzimy po śniegu, uciekamy przed gzami, słuchamy dzwonków alpejskich krów, widzimy tym razem prawdziwą akcję ratunkową z udziałem helikoptera i kolejne ćwiczenia ratowników i paralotniarzy na koniec. Następnie z wysokości 1600m jedziemy kolejką w dół do auta.
Kolejny punkt wycieczki to zamek Linderhof. Miało być 15km, a wyszło ok. 30, bo zamek jest daleko za miastem, na samym końcu doliny. Zaczynamy od opłaty za parking i znalezieniu miejsca, by zostawić auto. Następnie jest przerwa na sznycel 😛 a potem zwiedzanie ogrodu i jego atrakcji. Celowo odpuszczamy sam pałac, bo kolejki straszne, a i zakazów bardzo dużo. Nasz bilet obejmuje sztuczną grotę z jeziorem, chatkę myśliwską z drzewem pośrodku, wiejską chatkę i wszystkie inne domki będące na terenie ogrodu.
Wracając, utykamy w 40-minutowym korku. Wypadek – czołowe zderzenie motoru i auta (prawdopodobnie motor ściął zakręt?) Niestety objazd jest tylko przez góry w Austrii 😀 .
Na kemping docieramy przed 19.00? i powoli zaczynamy się pakować.