6 lipca
Trasa: Norymberga ? Monachium ? Walchensee
Czas jazdy: 4h + 1h postojów
Dystans: 260km
Średnia ruchu: 64km/h
Dziś nam się bardzo nie spieszy, wstajemy ?późno?, powoli się pakujemy. Wszystko dlatego że mamy tylko 260km do pokonania. Wydaje się, że to będzie „bułka z masłem”. Płacimy, żegnamy się z kempingiem, tankujemy tanie (1,19EU) paliwo i wyruszamy w drogę po autostradach. Gdzieś za Ignolstad robimy przerwę na Mc Donalda. Minionków brak, ale za to jest fajny plac zabaw. Powrót na autostradę zapamiętamy długo, chwilę później prawie bierzemy udział w karambolu, prawdopodobnie jadący lewym pasem kierowca VW T5 chciał skręcić na MOPa, nie sprawdził, czy środkowy pas jest wolny? Na ich szczęście za nimi jechała karetka, niestety my byliśmy w grupce nagle hamującej z prędkości autostradowych do zera. Prawy pas daję szansę ucieczki na pobocze na dodatek najczęściej jedzie się o nim max 90km/h, a to pozwala mieć jakieś szansę. Ci ze środkowego i lewego nie mieli tyle szczęścia, pisk opon słyszany za nami i widziane przeze mnie w lusterku przymusowe wbijanie się samochodów w barierki jest nie do zapomnienia :/ Za nami przejazd był już tylko pasem awaryjnym?
Dalsza droga praktycznie bez historii, poza małym błądzeniem po będącym w przebudowie Monachium. Jeszcze tylko ostatnie 4km są wyzwaniem, bo trzeba było podjechać z 600 na 800m npm, by znaleźć się na alpejskim kempingu pośród gór.
Po zameldowaniu, jedziemy do pobliskiego miasta na małe zakupy. A po powrocie Szymon odkrywa nową pasję ? karmienie kaczek.