Dzień zero – nagły wyjazd

27 czerwiec 2008

Trasa: Jeszcze brak
Dystans: 0km
Profil i mapa:
brak

Już niedługo wakacje. Mysz jutro jedzie pociągiem do Bazylei na szkolenie. Ja mam być u niej w piątek 4 lipca po 12.00.

Po powrocie z pracy powoli się pakujemy, Mysz na jutro, Ja na za tydzień. Coś nas tkneło, by sprawdzić bilet (kupiony 20 maja) i … SZOK, okazuje się w kasie sprzedano nam bilet na 28 maja… Heh, jest piątek, 18.00, a Mysz musi być w poniedziałek rano w Bazylei. Samolot odpada – cena. Autokar jakoś nie przekonuje (nie wiadomo, czy by były wolne miejsca). Szybka decyzja – jedziemy jutro rano autem. Razem. Teraz zaczyna się wyścig z czasem i wszystkimi sprawami. Muszę, co najważniejsze, załatwić sobie dodatkowe trzy dni urlopu. Na czas robimy potrzebne zakupy (do 22.00), potem wpadam do pracy i załatwiam kilka pilnych spraw (do 0:00). Później jeszcze trzeba spakować się na trzy tygodnie i obciąć mi włosy. Po 2:00 padamy spać.

Loading