Podsumowanie

Drugi wyjazd w Dolomity, pierwszy w niskim sezonie. 3 dni pełnego słońca, 2 dni słońca z chmurami, 1 pochmurny dzień. Puste parkingi, kolejek do wyciągów brak, w knajpach pusto, na stokach czasem byliśmy sami. Temperatury od ok 0C do -20C, po raz pierwszy zauważyłem że śnieg może się różnić w zależności od ośrodka narciarskiego. Niestety były też dwa minusy w większości ośrodków nie było jeszcze gotowych snow parków i część tras nie była jeszcze otwarta.

Przechodząc do podsumowania:

  • 3020 km przejechanych autem
  • 252 km zjazdów na nartach
  • 114 km przebiegła Mama na biegówkach
  • 113 razy użyliśmy wyciągu
  • 101 km/h nowy rekord zjazdu na nartach Syna
  • 93,7 km/h nowy rekord zjazdu na nartach Ojca
  • 29 godzin spędziliśmy na stokach
  • 10,5 km najdłuższa przejechana nartostrada La Longia (7,2km wg GPSu)
  • 7 ośrodków narciarskich zwiedziliśmy
  • 2 nowe ośrodki odwiedziliśmy
  • 1 stłuczone żebro 😉

Koszty:

  • Nocleg 2300EU (z wyżywieniem i napojami)
  • Karnety narciarskie (zjazdowe i biegówkowe) 620EU
  • Jedzenie i zakupy (w tym spore do PL) 500EU
  • Paliwo i winiety 380EU

PS

Będzie jeszcze oddzielny wpis o włoskim jedzeniu…