Szkolenie techniki w Alochet Fondo

Wyruszyłam dziś na pierwszą wędrówkę biegową w tym sezonie. Opuściłam hotel tuż po wyjściu chłopaków. Z naszego miejsca tymczasowego zamieszkania są 3 km do centrum Alochet Fondo, niestety biegną czarnym szlakiem (mocno z góry, mocno pod górę, drogą z krętymi zakrętami). Byłam tam w tamtym roku, więc tereny mi znane. Ścieżki zadbane, dobrze utrzymane, o różnym stopniu trudności. Niestety, każdy kilometr to praca. Teraz, ponieważ jesteśmy miesiąc wcześniej niż ostatnio, śniegu jest więcej. Słońce jest jednak jeszcze niżej, więc szybciej znika za górami. Warunki techniczne były jak zwykle dobre, ale wcale nie jest łatwo kręcić się w kółko, mimo że trasy można ze sobą częściowo miksować. Zrobiłam też zbyt dużo km jak na pierwszy dzień, bo od razu dwadzieścia. To był niełatwy dzień jak na początek, choć oczywiście na zdjęciach wszystko wygląda perfekcyjnie.