Jako że kupiłam tygodniowy bilet wstępu do Alochet, postaram się tam być w trakcie tego wyjazdu ze 3 razy. Co jest tutaj dobrego?
Dziś była gorsza pogoda, a szlaki nadal dobre. Można je sobie urozmaicać i np. częściowo robić niebieski, potem trochę czerwonego, a następnie odbić na czarny. Jest to bardzo dobre, by nie czuć się w trakcie tych 4-5 godzin jak chomik w kółku, który kręci w tym samym miejscu.
Dziś próbowałam też zrównoważyć podchodzenie ze zjeżdżaniem, co da się zrobić w takich sztucznych warunkach, a w terenie – nie za bardzo. Bierze się to, co jest. Tutaj można modyfikować trasę. I w końcu za kilkunastym podejściem wyćwiczyć coś, co jest nadal wyzwaniem.
Zrobiłam regulaminowych 20km i popędziłam skibusem do domu.