Dziś zamiast pociągu było auto, niby tylko 30km, ale przełęcz po drodze oczywiście była. W mieście bez problemów dojechaliśmy pod stację wyciągu Tofana, co prawda chyba zajęliśmy ostatnie wolne miejsce, ale kogo to 😉 Na „Bus Tofana” dotarliśmy po dwóch przesiadkach.
Na wysokości 2800m śnieg był tylko naturalny, było też zimno. Trochę tu pojeździliśmy i udaliśmy się szukać trasy pucharu świata – Stratofana. Tu na freestyle nartach młody rozpędził się prawie do 90km (dobrze że gigantowe zostały w aucie).
Następnie udaliśmy się w poszukiwaniu „Skyline” – kolejki, która pozwoli nam przejechać do innej części ośrodka. Trochę to trwało, ale się udało. 15min. później byliśmy w innym świecie.
Cinque Torri widokowo zapierają dech, trasy też niczego sobie, śniegu po kolana. Dziś odpuściliśmy wjazd na Lagazuoi, wygrał obiad. Najedzeni rozpoczęliśmy powrót, oczywiście znowu zabłądziliśmy, ale dotarliśmy do auta na czas.
Wracając autwm, odwiedziliśmy fort w Landro. W domu byliśmy mocno po 17.00.
PS
Na kolacji dostaliśmy „reprymendę”, że nie zjedliśmy całego mięsa, na szczęście jakoś się wybroniliśmy przed kolejnymi daniami… A deser na wszelki wypadek zjedliśmy z łyżeczkami 😉





Dodaj komentarz