Na pożegnanie znów odwiedziłam Centro del Fondo Alochet. To był najzimniejszy dzień wyjazdu. Na początku brakowało słonka, a do tego wiał przenikliwy wiatr… Trudno było znaleźć motywację.
Potem wiatr rozwiał chmury i na jakiś czas wyjrzało słońce.
W końcu udało się domknąć wyjazd kolejną dwudziestką. Razem wyszło samego biegania nartowego ponad 114 km, nie licząc spacerów i zwykłego chodzenia. Jak na 6 dni to dobry wynik.