Zawsze po dniu na via ferratach następny poranek jest trudny. Dziś było podobnie… Na plaży tłoku nie było, pogoda z rana jeszcze starała się udawać że będzie dobrze. Niestety prognoza się nie myliła i po 14 przyszła konkretną burza. Po południu pojechaliśmy zrobić małe zakupy do Polski, a wieczorem jak się przejaśniło poszliśmy na spacer.
Ps. Uszkodzone podczas wczorajszej burzy drzewo, dziś zostało ścięte. Jak widać na ostatnim zdjęciu „coś” je rozerwało na całej długości…