Dziś znowu było „slow life”, jajecznica na śniadanie, pranie, opalanie na plaży, pływanie supem, siatkówka wodna, zakupy w Villach, spacer. Miała być też burza po południu ale poszła bokiem…
Jutro via ferraty…
Dziś znowu było „slow life”, jajecznica na śniadanie, pranie, opalanie na plaży, pływanie supem, siatkówka wodna, zakupy w Villach, spacer. Miała być też burza po południu ale poszła bokiem…
Jutro via ferraty…