Śnieg

Jak go nie ma to było, to było źle i smutno. Długo się martwiliśmy czy będzie go wystarczająca ilość w ferie by jeździć na nartach. Dziś poznaliśmy jego drugie oblicze. Mamy Go już serdecznie dość. Niby opad nie był duży… Jeździć samochodem się ni dało, biegać na biegówkach się nie dało, jeździć na nartach… niby się dało ale jazda była to marna. Przemoczeni wróciliśmy wcześniej z naszych planowych aktywności. Na szczęście obiad się udał i przestało padać. Po południu w Suchym zakończyliśmy 6 dniowy karnet. Jeździliśmy praktycznie do zamknięcia. Zostało się spakować i wracać.