Wodomierz

Pod garażem było coś na kształt piwnicy, przez lata była zalana. Potem wykorzystano ją do podłączenia wody i kanalizacji, następnie sukcesywnie zasypywałem ją ziemią i gruzem by rury nie zamarzły. Koniec końców została zasypana ponad stan i odczyt wodomierza wymagał sporo poświęcenia i kombinacji. Zabierałem się do tego jak pies do jeża, ale w końcu nadeszła ta chwila i w sobotę postanowiłem się zajechać. Wyszło ze 2h treningu kardio 😉 Pot spływał ze mnie jak z woda z wodospadu, ręce jeszcze dziś mi się trzęsą, ale cel zrealizowany. Jakieś 0,5m3 zbitego gruzu zostało skruszone i przemieszczone w głąb piwnicy (nawet jest tam jeszcze miejsce na kolejny gruz/ziemię).