Na dziś nie planowaliśmy żadnych atrakcji outdoorowych. Od dawna prognozowano załamanie pogody, tak więc bogatsi o tę wiedzę zostawiliśmy na dziś zwiedzanie Salzburga lub jakichś atrakcji w bliższej okolicy. Podjechaliśmy najpierw do kopalni, ale okazało się, że otwierają ją po południu. Zaczęliśmy więc od zwiedzania zamku na skale z XI wieku. Każde z nas dostało audio guide, z którymi chodziliśmy po twierdzy. Zobaczyliśmy kaplicę, komnatę tortur, lochy, arsenał, dzwonnicę, apartament króla. Szymon wzbogacił się o zbroję średniowiecznego rycerza. Po tej wycieczce rozpadało się na dobre. Zwiedziliśmy jeszcze kopalnię, ale chyba była zbyt mało interaktywna jak na nasze oczekiwania. Szymon ciągle mówił, że ta z Bochni ciekawsza. W dodatku nie działała kopalniana kolejka – jak się okazało później z powodu deszczowej pogody.
Sponsorem dzisiejszych wyjść była karta Ziemi Salzburskiej. Niestety po raz ostatni na tym wyjeździe.