Można powiedzieć że ostatniego dnia się wyspaliśmy. Wstaliśmy o 8:30, pakowanie, śniadanie i już ok 10:40 opuszczamy Novotel City West w Krakowie. Ostatni punkt wycieczki Bochnia – kopalnia soli, to tylko 50km jazdy samochodem (wreszcie większość po darmowej A4). Na miejsce dotarliśmy o 11:20 i już wydawało nam się że czeka nas 50min czekania na zwiedzania, ale okazało się że możemy dołączyć do grupy z 11:15 Zwiedzanie kopalni rozpoczęło się od wywiezienia grupy busem do innego szybu. Tam podzielenie na 5os podgrupy zostaliśmy zwiezieni 176m w głąb ziemi. Zwiedzanie kopalni trwa 4h !! jest bardzo multimedialne i męczące, mimo wsparcia podziemnej kolejki i żeglugi solankowej.
Po 15 wyruszamy wreszcie do Warszawy, najrozsądniejszą droga wydawała się ta przez Kielce i Radom. Niestety to były złudzenia, co z tego że tylko 300km jak do Kielc jest jedzie się po samych lokalnych dziurach (i to często bez żadnej przenośni), odcinek Kielecki rozpoczynał się co prawda S7 ale to było tylko 10km, dalej był piach i pobocze bo budują resztę S7. Za Radomiem mimo s7 nie było dużo lepiej bo już przed Tarczynem utknęliśmy w korku (roboty w Jankach). Długo nie myśląc odbiliśmy na … A2 przez Pruszków. W domu byliśmy po 5h jazdy (z jedną 10min przerwą za Radomiem).
Ze śladów GPS wynika że szybciej (mimo że dłużej o 80km) było by jechać przez Kraków – Katowice – Częstochowę. I pewnie spalanie było by jeszcze niższe. :/ Łącznie w weekend spędziliśmy w aucie 10h (4,5 + 0,5 + 5h) i przejechaliśmy 760km