Kraków – pierwszy dzień zwiedzania

Zgodnie z planem wstaliśmy rano i po napchaniu się śniadaniem, udaliśmy się hotelową taxówką do centrum. Szybki zakup 48h biletów i już walczyliśmy z komunikacją miejską Krakowa. Nie ma jak awaria tramwajów i objazdy. Na szczęście w telefonie można szybko odnaleźć drogę :). Zwiedzanie zaczęliśmy od Muzeum Lotnictwa Polskiego – dojście straszne, ale muzeum bardzo fajne, interaktywne i z wizją. Udało nam się podłączyć pod wycieczkę z podstawówki i dzięki temu zwiedziliśmy wnętrze Jaka 40. Następnie poszliśmy przez parki do Ogrodu Doświadczeń im. Stanisława Lema, gdzie zwiedzanie rozpoczęliśmy od posilenia się goframi i naleśnikami. Potem spędziliśmy kilkadziesiąt minut na próbowaniu 65 interaktywnych eksperymentów rozmieszczonych w parku. Dodatkowo Szymon został chomikiem i uskuteczniał Zorbing. Po wszystkim zmęczeni ruszyliśmy na Stare Miasto. Niestety na Floriańskiej trafił się sklep z Lego :/ . Potem była pizzeria, ale pizza i sos zbyt austriackie (czosnek), nie za bardzo nam smakowały. Rynek zaskoczył nas tłumami ludzi i straganów. Naszukaliśmy się też muzeum  Podziemia Rynku Krakowskiego – wejście jest w Sukiennicach na przeciwko kościoła Mariackiego (obok fontanny). Muzeum ciekawe, ale brakuje czegoś, co pozwalałoby się odnaleźć (może wersja z przewodnikiem jest lepsza?). Za to multimedialny teatrzyk o smoku – super.  Zmęczeni postanowiliśmy wracać do hotelu. O ile Planty były planowane, to Błonia i Park Jordana już mniej 😛 . Byliśmy też pod stadionem Wisły. Na koniec przez tereny studenckie wróciliśmy pieszo do hotelu.

Kraków to już nie to miasto, jakie pamiętamy. A nasza podróż wielokulturową mieszaniną języków i intensywnością zwiedzania przypomina wyjazd do Berlina… Z pokoju wyszliśmy dziś przed 10.00, a wróciliśmy po 20.00.

DCIM100GOPROkkr_podk023k022

k024