Ostatni dzień ferii – z nazwy zimowych – postanowiliśmy spędzić aktywnie.
Tym razem wybraliśmy się do Łazienek Królewskich obejrzeć iluminację świąteczną, jako że niebawem zostanie zdemontowana. Pojechaliśmy komunikacją miejską i był to dobry wybór.
Szymcio zwiedzał Łazienki na swój sposób: najbardziej zajmowało go rozłupywanie brył śniegu. Wytropił też z tatą małe brązowe myszki…Spodobały mu się także zabudowania w Łazienkach, bo uznał je za podobne do budowli rzymskich.