Sopockie molo

Pierwszego dnia pobytu nad morzem postanawiamy zrobić sobie spacer na sopockie molo. Pogoda nie rozpieszcza (wieje, ale nie pada, słońca brak), ale co to dla nas.

Szymonowi z plaży najbardziej podoba się woda, niestety nie docenia mokrych piasków i prawie traci kalosza.
Na molo spotykamy słońce i dzięki temu zostajemy tam na dłużej.
Wracając, wpadamy na smażoną rybkę z ziemniakami.