Tym razem na majówkę udaliśmy się do Paryża, już w styczniu wybraliśmy konkretną ofertę z biura podróży, zapłaciliśmy zaliczkę i czekaliśmy na urlop.

Dziś rano a w zasadzie nocą (4:30) , pojechaliśmy na parking koło lotniska gdzie zostawiliśmy auto i busikiem dotarliśmy na lotnisko. W wyznaczonym miejscu spotkaliśmy naszego przewodnika i dostaliśmy „bilety”. Dzięki temu udało nam się ominąć kolejkę do odbioru kart pokładowych – odprawiliśmy się w automacie.

Przed odlotem klasycznie było śniadanie w MC, był też jakiś problem z samolotem bo chyba polecieliśmy „zapasowym” który stał na części Cargo. Mimo to w Paryżu byliśmy 10min. przed czasem.  Bagaże szybko przyjechały i już o 11:00 byliśmy pod hotelem w Le Bourget.

Zwiedzanie Paryża zaczęliśmy o 12:00 spod Moulin Rouge, dalej udaliśmy się na Pigalle i weszliśmy na wzgórze Montmarte. Po tym jak przewodnik dał nam wolne udaliśmy się coś zjeść i poszliśmy na długi spacer w poszukiwaniu sklepu Pop – Mart. Sukces okazał się połowiczny bo w sklepie nie było tego co miało zostać kupione.

Następnie wraz z przewodnikiem wróciliśmy do hotelu, po zameldowaniu się i krótkim odpoczynku poszliśmy coś zjeść (pyszna bagietka). Padło na indyjską kuchnie.

Wracając zrobiliśmy małe zakupy. Dzień skończyliśmy liczbą ponad 26000 kroków.