Dziś po śniadaniu wyruszyliśmy z placu Katalońskiego ulicą Gracia podziwiać dzielnice Barcelony wybudowana zgodnie z planem Cerdy. W zasadzie każdy dom jest tu dziełem sztuki a udział w tym miało wielu znanych architektów. Oczywiście tym najbardziej znanym był Gaudi. Następnie udaliśmy się do dzieła życia naszego architekta – Sagrady Famili. Kościół już z daleka robi wrażenie, jego fasady z bliska powalają ilością szczegółów. Dzięki zorganizowanej wycieczce i lokalnemu przewodnikowi wejście do środka trwało chwilę (normalnie na bilety trzeba czekać wiele miesięcy). Po wejściu… to trudno opisać – woow. Zdjęcia nie oddają wielkości i pomysłowości budowli.
Następny punkt wycieczki to ogrody Gaudiego, kolejne dzieło sztuki i inżynierii. Jedyny minusik to droga do nich – ciągle pod górę 😉
Obiad jemy po hiszpańsku – tapas, bravas potatos ( odważne ziemniaki 😀 ) paella, owoce morza, wino. Było pyszne.
Na wieczorny spacer wybieramy deptak Rambla, następnie odwiedzamy port, dzielnice gotycką gdzie jemy azjatycką kolację i przed 23 wracamy do hotelu. Dziś tylko 27.000 kroków zrobione.