Dziś korzystając z wiosennej pogody udaliśmy się do pobliskich Teplic na wycieczkę do skalnego miasta.
Mimo wczesnej pory nie byliśmy jednymi chętnymi na taką wycieczkę, dzięki strategicznemu podziałowi na dwie ekipy – biletową i parkującą udami nam się zaoszczędzić 20min, drugie tyle i tak postaliśmy wspólnie w kolejce…
Ludzi tłumy, większość to Polacy z bardzo małymi dziećmi. Powodowało to spore kolejki w miejscach wymagajacych sprawności ruchowej. Ale wiadomo polak wie lepiej…
Dodatkową „atrakcją” było zamknięcie części trasy z uwagi na gniazdo sokoła wędrownego. Inną niespodzianką była obecność śniegu na części trasy.
Wracajac postanowiliśmy pójść zielonym szlakiem do Teplic bez tych tłumów „zwiedzających”, był to bardzo dobry pomysł
Łącznie przeszliśmy ok 18km w 5h + 1h na obiad w restauracji.
Wracając postanowiliśmy podjechać do kolejnego ciekawego miejsca w okolicy – Ostas. Są tam dwie krutkie trasy do przejścia. Nam starczyło sił na jedną. Co ciekawe była ona bardziej wymagająca technicznie niż ta w skalnym mieście.
Mieliśmy jeszcze plany zwiedzić Broumova, ale nogi po prawie 30.000 kroków zaprotestowały
Comments are closed.