Upalny dzień zaczęliśmy od wizyty w Gdyni, której celem była wymiana biletów na opaski festiwalowe. Szybko się okazało że nie biedzie to łatwe zadanie z prostego powodu… miejsca parkingowe. Pierwsze zetknięcie z Gdynią to jeden ciągły znak zakazu zatrzymywania się i postoju. Brak widocznych parkingów i tłumy ludzi. Układ drogowy też nie pomaga. Finalnie po 30min rundach po mieście odkrywamy nie pozorny parking podziemny pod kinem/teatrem niedaleko Parku Rady Europy.
Wymiana biletów odbywa się sprawnie, idziemy jeszcze na plażę i po chwili jedziemy do Gdańska do muzeum WWII. Przejazd trwał ponad 40min ! Na szczęście tu też jest parking podziemny (też płatny).
Po drobnych próbkach z biletem (kupowaliśmy przez internet) wchodzimy na wystawę. Jest co zwiedzać, robi wrażenie i nie jest krótka. Jednym słowem warto.
Po muzeum idziemy zwiedzić Gdańsk i coś zjeść. Upał nie do zniesienia, ceny w knajpach mocno wakacyjne (min 50zl za danie i 15 zł za picie). Na szczęście zejście z głównego szlaku wycieczkowego oznacza 20% spadek cen.
Wracając zachęcamy jeszcze o sklep modelarski i …