Dla mnie dzisiejszy dzień to już nie wypoczynek, tylko ostatni dzień tutaj, pełen spotkań pracowych co półtorej godziny. Zdążyłam wyskoczyć jedynie na sesję biegową, a raczej taki bardziej marszobieg po Parku Zdrojowym (kto wymyślił w jednym parku tyle górek?). Miasto było dziwnie opustoszałe, a pogoda dopisywała, jak zresztą podczas całego wyjazdu.
Jutro zmykamy stąd.