Tegoroczny wyjazd na narty długo stał pod znakiem zapytania, najpierw odebrano ferie, potem zamknięto stoki. Długo myśleliśmy o wyjeździe do Szwajcarii, ale nagle na dwa tygodnie postanowiono odmrozić polskie stacje narciarskie.
To była szybka decyzja, wybraliśmy Świeradów bo jest na odludziu a dysponuje długa trasą. Termin też nie był prosty bo akurat nie wszyscy mogli jechać tak jak by pasowało reszcie. Dlatego jesteśmy od niedzieli do piątku. Oczywiście jakby klątw było mało to nagle przyszła wiosna i za dnia jest +15C…
Pierwsze zjazdy za nami, mimo dodatnich temperatur stok jest bardzo dobrze przygotowany. Udało się już nam przejechać ponad 20km w dół. Po 21 chyba chwycił mróz bo nagle dało się szybciej jeździć.