Dziś zaczęliśmy do Jurgowa, myśleliśmy że w słoneczną niedziele będzie tam luźniej niż w Białce. Aut na parkingu było sporo a ludzi w kolejce do kanapy wcale… Trasy fajne, widoki super, młody rozpędził się do 56,3km/h (nowy rekord). Po jakiś 3h postanawiamy udać się na obiad i tak lądujemy w Białce. Jemy coś włosko-góralskiego i w drodze do domu odbijamy zobaczyć dojazd do parkingu Jankulakowskim Wierchu (bo tam są trasy biegowe). Szutrowy dojazd fajny, na parkingu było już pusto. No to żal było nie skorzystać. Szkoda tylko że snowpark był zamknięty… Wieczorem Szymon wyciąga mnie na snowpark do Suchego, ale po znalezieniu zaginionej czerwonej trasy z hopą … tak do końca jeździmy czerwonym. W domu jesteśmy przed 21:00 wystarczy.