Dzień na stoku

Dziś znowu byliśmy w Istebnej, kupiliśmy karnet rodzinny na 5h i się zajeździliśmy. Zaczynaliśmy w słońcu, kończyliśmy w śniegu. Kolejek to kanapy nadal brak 😉 Powrót urozmaicał nam nagły opad śniegu, ograniczający widoczność do kilku metrów (nie było widać nawet skrajni drogi) mimo odpalenia sporej mocy oświetlenia którą dysponuje nasze auto. Wieczorem byliśmy na krótkim spacerze w Cieszynie.