Dzień witamy koło 10, zbieramy się, robimy zakupy w Billi, odwiedzamy CH i Alberta (spodni brak) i ok 12:30 wyruszamy w drogę. Do Częstochowy trasa idealna. Problemy zaczynają się pod MC Donaldem. Ludzi i aut od groma. Nasz zestaw ma prawie 10m długości, robię kółko, jedno drugie, miejsca parkingowe dla osobówek (równoległe – taki by mi pasowały) zajeły autokary. Ale widze że jeden odjechał z takiego miejsca dla nich. Staje więc miedzy dwoma, wysiadam z auta i obskakują mnie „panowie” kierowcy że jestem ślepy bo to miejsce jest dla autokarów, straszą, grożą, bo ja zaparkowałem źle. Na pytanie czy przestawią te autokary zaparkowane na miejscach dla osobówek wyzywają. Olewam ich i idę jeść. Ci mimo zapewnień że już wzywają policje i dostane za swoje… odjeżdżają :/ Za Częstochową wiedziałem o robotach drogowych – kolejne 30min stania. Niestety 20km później stoimy prawie 40min w 3km korku – tu powodem jest wypadek. Wczesny dojazd do domu … Mimo że ruch na drogach spory dalej już jakoś poszło i do domu docieramy po 19
To już koniec wakacyjnego wyjazdu 🙁