Jesteśmy w Drei Zinnen (3 Peaks), więc nazwa zobowiązuje. Odwiedziłam dziś na dobry początek 3 miejsca. Najpierw przetuptałam się z naszego Dobiacco do Innichen. Ścieżka tylko w jednej części prowadziła przez słoneczną polanę, potem skręcała do lasu. Przy tym skręcie spotkałam żołnierza, który pilnował, by nikt nie odbił w prawo – były tam ćwiczenia ze strzelania.
Po powrocie do Dobiacco ponartowałam na Nordic Arenę, by sprawdzić za dnia możliwości tego miejsca. Dość szybko się znudziłam, więc pobiegłam nad jezioro – Lago di Dobiacco. Była to przyjemna wycieczka prowadząca niebieskim szlakiem. W jedną stronę droga cały czas szła do góry, dopiero powrót był łagodnie z górki. Jezioro robi wrażenie, nie spodziewałam się takiego koloru tafli zimą. Po obfotografowaniu tego miejsca czekał mnie już tylko powrót do domu.
I tak wyszło 21km spaceru w zimowej scenerii na dobry początek.
Dodaj komentarz