Dziś wybraliśmy zwiedzanie zamiast plażowania (straszny, zimny wiatr wiał od morza). Na początek wjechaliśmy „kolejką” na Kamienną Górę by zobaczyć panoramę Gdyni i portu.
Następnie udaliśmy się do Stoczni Gdańskiej zwiedzić Europejskie Centrum Solidarności, przy okazji przeszliśmy się po terenie stoczni i weszliśmy na portowy żuraw.
Kolejnym zwiedzonym miejscem było muzeum WW2, jako że to nasza druga wizyta na tej wystawie to tym razem udało nam się ją przejść w czasie poniżej 2 godzin.
Głodni udaliśmy się do Brzeźna, tu w restauracji na plaży zjedliśmy rybki, po 40min czekania na nasze zamówienie (wczoraj czekało się 2h – tyle było ludzi na długi weekend)
Najedzeni spotkaliśmy się ze znajomymi i razem poszliśmy na koncert Dawida Podsiadły na stadion Lechii Gdańsk.
3km spaceru szybko minęły, niestety przed wejściem miałem problem z pobraniem biletów (trzeba było to zrobić w hotelu). Na szczęście po zmianie BTSa i wymuszeniu łączności 2G udało się je pobrać.
Stadion z daleka wygląda super, z bliska już trochę gorzej :), no ale tak to jest budowane. Zakupione miejsca były rewelacyjne. Blisko wyjścia, nikt nam nie zasłaniał.
Koncert zaczął się około 21:20 a skończył przed północą. Widowisko było warte swojej ceny, nagłośnienie nie było złe, bardzo dobrej jakości były ekrany, efekty wizualne, a chyba największe wrażanie zrobiły na nas wielkie drony ryby i wystrzeliwane ze sceny płomienie które mimo sporej odległości od sceny, potrafiły rozgrzać publiczność 🙂
Wychodząc wystaliśmy się w kolejce do depozytu za kubki (każdy za 10zł, a mielismy ich razem 9szt.) i po północy ruszyliśmy z tłumem na miasto. Dobrze że zostawiliśmy auto dalego od stadionu bo korki były olbrzymie. Wracając do hotelu zrobiliśmy sobie jeszcze postój na stacji benzynowej. Na miejsce noclegu dotarliśmy po 1:30
Jutro a w zasadzie dziś wracamy do Warszawy.