Piękny jesienny weekend zmotywował nas do większej niż zazwyczaj aktywności. Po wczorajszym bieganiu dziś miał być spacer, ale że towarzystwo się nam wykruszyło, to wybraliśmy się na rowery.
Miało być nie za dużo i bardziej po lesie, było w błocie i w wodzie po osie. Szkoda tylko że aż tyle ludzi 😉 musiało chodzić po Kampinosie (na szczęście tylko w okolicach Truskawia).