Sobota zaczyna się zimno i deszczowo, dzięki temu mamy czas skończyć auto Lego (oddzielny wpis niebawem). Koło południa nagle się rozpogadza. Zabieramy zatem Supy na plażę i po chwili płyniemy na wycieczkę. Niestety nie sprawdzamy rozkładu statku wycieczkowego i mamy przyspieszony kurs ekspresowego spływania sprzed statku, a następnie walkę z falą.
Wracamy po 2h i odkrywamy dziwne żółte światło w porcie. Po chwili na jeziorze pojawia się policyjna motorową i w 10min wyczyszcza jezioro z jednostek pływających. 20 min. później przychodzi burza…
Po południu znowu się rozpogadza i mamy możliwość trochę pobiegać, oraz zrobić zdjęcia gór w promieniach zachodzącego słońca.