Wiadomo, unikamy antybiotyków, bo to zło konieczne, no ale jeśli już zaistnieje sytuacja, że temperatury nie potrafi zbić żadna dawka nurofenu, a dziecko płacze z bólu z powodu infekcji ucha i jest ponad dobę nieprzytomne, a w dodatku odmawia całkowicie jedzenia, to jakby nie bardzo wiadomo, co innego zastosować. Ostatnio Szymon brał antybiotyk na uszy w kwietniu 2013, więc trudno. Złamaliśmy się i pojechaliśmy po receptę.
Oczywiście te leki mają dużo skutków ubocznych – mdłości, wymioty, biegunka itp. Zubożenie flory bakteryjnej jelit. U nas wystąpiły wszystkie jednocześnie 😉 Ale też poprawie uległ apetyt. Szymon z chęcią konsumuje kurczaka w sezamie, ziemniaki z dużą ilością koperku, buraczki, ryż z sosem słodko-kwaśnym, pomidorową, placuszki owsiane z dodatkiem żurawiny, budyń z malinkami itp. A na jutro zamówił u babci ulubione gołąbki w pomidorowym sosie.