Dziś znów od rana zwiedzamy. Zaczynamy od obejrzenia arsenału, w którym jest muzeum wojska. Mamy małe problemy z dotarciem na miejsce, ale się udaje. Budynek i ekspozycja robią duże wrażenie – warto je obejrzeć. Z racji sezonu zimowego nie była czynna wystawa czołgów. Następnie przemieszczamy się pod operę, gdzie widać, że w mieście jest podwyższony stan zagrożenia – policja z długą bronią, wszędzie ochrona z bronią,mobilne posterunki policji, ale na turystach nie robi to żadnego wrażenia. My udajemy się do motylarni, by poczuć więcej wiosny w środku zimy. Szału nie ma, motyle jakieś mało kolorowe 😉 ale przypominamy, że to grudzień 😉 Następny punkt programu to zwiedzanie domu muzyki. Poprzedza go jednak przerwa na obiad: sznycel wiedeński z kurczaka 🙂 Najedzeni idziemy do muzycznego muzeum. Miało być super interaktywnie, a jednak czujemy pewien niedosyt. Choć na pewno muzeum jest bardzo interesujące. Potem udajemy się na starówkę i zachodzimy do katedry św. Szczepana, by zakończyć zwiedzanie oglądaniem „Hundertwasser hause”. Niestety pomyliliśmy nazwy i trafiliśmy do „Museum Hundertwasser” :/
Wieczorem w hotelu do północy gramy w „Biznes po polsku”.