Dziś później zacząłem (bo opony i pnącza zajęły trochę czasu), ale w 90% zrobiłem co chciałem. W salonie dokończyłem folie, przykleiłem ją do ścian, przerzuciłem kable antenowe na strych, rury od wentylacji trafiły w docelowe miejsca (w tym jedna do pokoju obok), rozprowadziłem instalację do ledów w raz z dodatkowym zasilaniem.
W kuchni zrobiłem brakującą instalację wentylacji i dodatkowo w przedpokoju pojawiły się „wyłączniki schodowe”.
Przy okazji ustaliliśmy barwę światła oświetlenia w salonie i sprawdziliśmy kolor drzwi w domu.
Teraz pora na płyty karton-gips.