Mimo późnego rozpoczęcia prac (przegląd przyczepy) i strasznego gorąca , dziś zrobiliśmy całkiem sporo. Najpierw miałem tylko przymierzyć, jak będzie wyglądał stelaż sufitu podwieszanego. Żona miała zagruntować kawałek ściany….
Skończyło się odmalowaniem prawie całego pokoju, założeniem pełnego stelażu na suficie i folii pomiędzy pokojem a strychem 🙂 .
Jedyny minus to koniec prac przed 22 😀 .
PS.
Szymon oczywiście pomagał w malowaniu 🙂 .