Udaliśmy się na przedpremierowy pokaz „Epoki Lodowcowej” do kina Wisła. Film oficjalnie wchodzi na ekrany od piątku, ale nam udało się go obejrzeć już teraz. Po projekcji odwiedziliśmy plac zabaw w parku Żeromskiego, przespacerowaliśmy się Fortem Sokolnickiego, po czym 303 zawiozło nas prawie pod dom.
Co do filmu, to ani wartkością akcji ani poziomem dialogów nie dorównuje poprzednim częściom. Taka trochę kontynuacja wątków i idei z części 4. No ale dzieciom się podoba, bo znowu jest okazja, by spotkać szaloną wiewiórę Scrata, zwanego przez Szymona „Orzeszkiem”. Kino mocno rozrywkowe, innych treści się nie dopatrzyłam. No ale są wakacje. Chociaż poprzednie były pod względem repertuaru kinowego dużo ambitniejsze.