Wszystko zaczęło się niepozornie, komputer coraz wolniej zmieniał zdjęcia podczas pracy wygaszacza, czasami nie chciał się uruchomić za pierwszym razem. Długo myślałem że to wina starego windows XP i zapchanej partycji systemowej. Po zmianie na nową większą partycję i windows 8 problem nie zniknął. Zniknął za to dysk :/
Stało się to na początku grudnia 2014. Mam backup danych, ale robiłem go co pół roku (czerwiec/lipiec i grudzień/styczeń) a dysk padł tuż przed kolejnym „zgraniem” Dziura z danymi była wiec jak się wydawało od lipca czyli powrotu z wakacji (kopia Włoch były jeszcze na dysku w pracy) do m/w połowy listopada. Tak na oko 30GB danych. Własnoręczne próby odzyskania danych (podłączenie dysku przez adapter USB za dużo nie dały bo dysk wieszał się po kilku sekundach pracy. Niby coś przegrałem ale była to kilka %.
Postanowiłem więc zanieść dysk do profesjonalistów. Wybrałem „Avidata” z Warszawy. Wyceniają bezpłatnie w ciągu tygodnia. W międzyczasie wyczytałem ze mój dysk może cierpieć na pospolitą chorobę błędnego oprogramowania skutkującą wieszaniem się dysku… opis niby pasował. Naprawa to koszt ok 80zł.
Diagnoza przyszła po tygodniu:
” Bardzo poważnie uszkodzona powierzchnia talerzy dysku (błędne sektory). W celu odzyskania danych niezbędne jest wykonanie kopii posektorowej, odbudowa struktur logicznych, sprawdzenie spójności i poprawności zapisu. Z uwagi na dużą ilość błędnych sektorów niektóre pliki mogą być uszkodzone lub dostęp do danych może okazać się niemożliwy. ” Koszt naprawy 2700zł netto.
Nie powiem zabolało. Postanowiłem odebrać dysk i zlecić diagnozę innej firmie. Coś mi w tej diagnozie nie pasowało…
To zdarzenie zmotywowało mnie wreszcie do stworzenia porządnego backupu w domowej sieci. Zawsze były jakieś wymówki itp. Tym razem miało być inaczej 🙂
Aby rozpocząć jakiekolwiek zmiany należało wymienić wiekowy router, na coś normalnego. Postawiłem na TPlink WDR-3600 Dalej potrzebny był dwudyskowy serwer plików „NAS”. Po rozeznaniu się na rynku gdzie liderem i jedynym słusznym wyborem jest Synology (gdzie do super możliwości, dochodzi też całkiem spora cena), wybrałem Shuttle Omninas KD20. Wyglądał super, był bardzo cichy. Niestety nie przeszedł tygodniowych testów. Moje wymagania były inne niż jego możliwości. Poszedł na allegro (bez strat finansowych), a ja dalej musiałem szukać. Dopiero w styczniu zdecydowałem się na ZyXEL NSA 320s.
Brakowało jeszcze dysków 2x2TB. Niestety muszą to być dyski „serwerowe” czyli zdolne do pracy ciągłej przez wiele lat. Chciałem, kupić dyski od różnych producentów. Tyle że szybko okazało się że jest ich trzech: WD, Seagate, Toshiba. Pierwszy dysk kupiłem w miarę szybko. Nowy w wydawało się dobrej cenie. Kupić drugi inny… zeszło się miesiąc a i tak kupiłem w końcu tego samego producenta, ten sam model tylko że inna seria/oprogramowanie. Problemem były ceny i zużycie sprzedawanego sprzętu. Jak był tani to najczęściej miał przepracowane po kilka ładnych lat. Nowe były poza zakładanym budżetem. dodatkowo wcale dużo takich dysków nie jest sprzedawanych (nawet mimo świątecznej gorączki na jaką trafiłem).
Mając dwa dyski, serwer NAS i nowy router mogłem stworzyć to co chciałem 🙂 Oczywiście już po chwili okazało się że deklarowane prędkości przesyłu danych zostały osiągnięte w warunkach laboratoryjnych. Niby 50MB/sec. Mi po 1GB lanie nie udało się tego osiągnąć (max 40MB/sec). Natomiast po WIFI prędkość wynosi ok 10MB/sec (sama sieć może więcej – testowałem). Mimo wszystko i tak jest super bo prędkość wzrosła 10x w porównaniu do poprzednich rozwiązań 🙂
Zostało tylko skonfigurowanie backupów. I tak to obecnie wygląda. Dyski w serwerze pracują w RAID 1 (lustrzany zapis danych z jednego dysku na drugi, awaria jednego dysku nie powoduje utraty danych), co pół roku backup na dysk zewnętrzny (ten dysk pojawia się w domu tylko podczas backupu), co tydzień backup nowych danych na dysku USB ten jest w domu). dodatkowo ale tylko dla odciążenia sieci (bo sam NAS dałby sobie z tym radę) jest jeszcze jedna kopia zdjęć i mp3 na komputerze służącym za centrum multimedialne (podłączenie do TV i wzmacniacza)
Koszty:
router – 190zł
2 dyski 2TB – 480zł
serwer NAS – 310zł
dyski USB 1TB i 60GB – ok 300zł (kupione kiedyś)
Wydaje się drogo, ale w porównaniu do ceny odzyskania danych…
No właśnie, wczoraj postanowiłem sprawdzić co z „umartym” dyskiem. Podłączyłem przez usb, wystartował, popracował i po 3h, kilku defibrylacjach, skaczącym i bardzo powolnym transferze, odzyskałem brakujące 15GB danych !!
Radość olbrzymia, ale z drugiej strony firmy odzyskujące dane … mam nadzieje że może to była pomyłka, a nie naciąganie klientów na mega koszty.