Już zimą wiedziałem że coś jest nie tak, na wiosnę moje przypuszczenia potwierdziły się – gazu nie było za wiele. Próba szczelności została oblana. Poszukałem zakładu który się zna i jest w miarę blisko metra 😉
Szybko odnaleźli nieszczelności, problemem były rurki i ich połączenia między sobą. Klima została nabita i miałem jeździć i obserwować bo sprężarka nie osiągała zalecanych ciśnień. Oczywiście przyszły cieplejsze dni i okazało się że klima nadal nie działa.
Ponowna wizyta w warsztacie i szybka diagnoza tym razem winna była elektryka i czujnik ciśnienia gazu w układzie.
Klimatyzacja wreszcie działa (jak szalona) a ja jestem „biedniejszy” o 1350zł (w tej cenie było jeszcze ozonowanie auta)
Comments are closed.