Pogoda rozpieszcza, 35C, bezchmurne niebo, nic tylko moczyc tyłki w jeziorze. Po 15.00 robimy sobie wycieczkę na zakupy do Villach. Wracając, odkrywamy niezłe burzowe chmury w dolince obok, u nas do wieczora nie pada. Dzień kończymy kolejnym rejsem po jeziorze.
PS
Szymon znowu zabrał mnie na batuty, 10 minut bardziej męczy niż 30 minut roweru do pracy. Z gumy to ja niestety nie jestem 😉
U nas tak gorąco nie jest. ( a na poziomie -1 to nawet nie wiadomo czy jest dzień czy noc 😉 )
Jeśli robicie popołudniowe wycieczki to może mógłbym dostać papierowe wydanie katalogu kempingowego?
Pozdrawiam.
Kempingi, drogi alpejskie, atrakcje, wszystko zbieramy. Bedzie co ogladac w waw.
Czas wracac na plaże 😉