Dziś zwiedziliśmy olimpijską część Monachium. Najbardziej rozczarowuje stadion (no ale ma ponad 40lat, a w Wawie mamy Narodowy…). Za to bardzo fajna jest wioska olimpijska. Tłumów nie ma, tylko te wyrośnięte natrętne gęsi… zjeść coś przy nich to wyzwanie. Zwiedzanie zaczynamy od odwiedzenia wielkiego akwarium – Sea Life. Podobne oglądaliśmy już w Berlinie, dlatego rekiny, płaszczki, koniki morskie, a nawet inwazja krabów i inne stwory wodne nie robią już na nas wielkiego wrażenia. Potem pływamy łódką po Olimpiasee, Szymon próbuje też zorbingu. Podziwiamy też widoki z wieży olimpijskiej (zdjęcie) i zwiedzamy stadion. A w drodze powrotnej robimy sobie spacer wioską olimpijską.