Dziś pogoda wybrała co robimy. Najpierw pojechaliśmy do San Marino, gdzie dobrze że sprzedawali parasole. Niestety o tym że mogą służyć do szybkiej ucieczki z tego kraju nie wspominali.
W drodze powrotnej zahaczyliśmy o Rawennę, niestety jak to tu mają w zwyczaju prawie wszystko czynne jest w godzi 6-12. Więc za dużo się nie naoglądaliśmy. Za to trafiliśmy to dzielnicy zamieszkałej przez emigrantów i zmoczył nas kolejny dziś nagły opad chmury.
Jutro ponoć ostatni słoneczny dzień we Włoszech…