Pierwszy tydzień w przyczepie

No i pierwszy tydzień testowego spania zaliczony – jeszcze drugi pozostał.

Poza tym praca wre:
wymieniłem kliny w aluminiowych listwach, nad oknami – prawie 20m,
dokończyłem instalacje 12V (puki co z trafo 120W) LEDy, pompa wody, wiatrak lodówki,
wymieniłem butle z gazem (tak to jest jak się miało jakiś wynalazek z Holandii z 1995r),
odkryłem że zapasowe koło jest z wkładką (dętką) jutro zobaczę co na to pozostałe koła – wymieniam opony na nowe,
usunąłem 20cm zgnilizny z górnej połówki drzwi – ewidentnie brakuje dolnej listwy bo tamtędy dostała się woda,
wymieniłem mocowanie ruchomych drzwi od małego pokoju.
zmajstrowałem „daszek słoneczny” (brakowało mi tylko kedry)
wyprałem pokrowce materacy,
wzmocniłem tu i tam stelaże łózek bo jednak pełnoletnia przyczepa wymaga trochę prac stolarskich,
dosztukowałem brakujący odcinek rury z odprowadzeniem brudnej wody.

Musze jeszcze:
Wymienić kliny w otwieranych oknach (uszczelkach) – ok 10m,
Zmienić chyba 25l baniak na wodę na wersje max 15l ,
Odkryłem mocowania amortyzarów wiec chyba będzie nowy zakup,
sprawdzić czemu mimo iskry i słyszalnego odgłosu gazu nie moge odpalić lodówki na gaz – na 230V działa,
przykleić jeszcze jeden napiś z przodu przyczepy.

A tak poza tym to jednak spanie w przyczepie jest dużo przyjemniejsze niż w namiocie, szczegolnie w te upalne czerwcowe deszczowe noce gdy temp na dworze nie przerkarza +10C….