Nauka jazdy na rowerze z pedałami dla zaawansowanych

Na dzień dziecka kupiliśmy Szymonowi rower z pedałami, zaopatrzyliśmy się też w „hol rowerowy”, coby jeździć na rodzinne wycieczki. Rower syn dostał, ale jakiegoś wielkiego zapału nie było. Fakt, że tyle się ostatnio działo, że poza domowymi przymiarkami do nowej maszyny na nic nie było czasu. A i pogoda zbytnio nie sprzyjała wycieczkom.

Dziś wreszcie udało się znaleźć chwilę. Wszyscy byli chętni, to się wybraliśmy. Najpierw godzina walki ze złożeniem wszystkiego, szukanie odpowiednich kluczy itp. Potem tachanie wszystkiego na dwór. Tu pojawił się mały problem, bo rower z pedałami nie chciał pracować jak biegowy (ech, te pedały). Natomiast połączyć nasze rumaki w jeden też nie było łatwo…

DSC_4491

No ale wreszcie się udało:

DSC_4495

Syna trochę z początku przerażała wizja jazdy na jednym kole, ale z czasem opór minął. Choć mama cały czas miała asekurować, a tata mógł jechać max 5km/h.

Po wizycie na placu zabaw znowu znowu rowerowaliśmy razem (na holu), ale tym razem syn zaczął pedałować. Po chwili zatrzymał się i stwierdził, że teraz pojedzie już sam. U rodziców konsternacja. Jak to? Teraz? Bez kółek? Bez kija? Bez przygotowania psychicznego ? 😛

No i syn „pognał” na własne życzenie. Mama zgięta w pół podtrzymywała go w pionie, a tata z resztą klamotów podążał za nimi. Szymon tonem nie znoszącym sprzeciwu oznajmił, że jedziemy na boisko, a nie do domu, bo on tam będzie się doszkalał.

DSC_4504 DSC_4510

Jak widać nie obyło się bez upadku… jednego 🙂

Ale po chwili…

DSC_4516

rower

Podsumowując.

Wyszliśmy na rower o 18:40, a o 19:50 mieliśmy już rowerzystę. Aha, na placu zabaw byliśmy od 19:00 przez 30min…

Video: