Dzień dziewiąty – kolejny aktywny dzień + Krumlov

Dziś musieliśmy o 11 stawić się pod wyciągiem by odebrać zamówione wcześniej maszyny (fulle Kony), dla Szymona był to pierwszy kontakt z miękkim tyłem, dla mnie był to powrót do przeszłości. Mama natomiast zabrała kije NW i rozpoczęła trening pod górę trasą pod wyciągiem (wyprzedziła nas oczywiście). Dalej każdy robił swoje chłopaki testowali swoje rumaki a mama robiła rundy góra dół góra. Po przeszło 2h wróciliśmy na kemping (po drodze były jeszcze trampoliny).

Po południu udaliśmy się na wycieczkę i na zakupy. Po pierwsze okazało się że w Krumlovie jest wielkie Tesco z pełnym asortymentem. Kupiliśmy nawet drewno na ognisko. Samo miasto jest urocze i warto je odwiedzić. Wpadliśmy tylko na chwilę a ledwo je opuściliśmy po 3h, w dodatku jest tu chińska knajpa 😉

Loading